wtorek, 29 września 2015

Chów i hodowla, Technologie w produkcji, Paszoznawstwo, Ekonomika

Muszę szybko nadrobić zaległości, żeby zacząć opisywać przedmioty z III roku :D Mam teraz trochę wolnego czasu, więc oto nadchodzi kolejna porcja informacji:

Chów i hodowla zwierząt oraz Technologie w produkcji zwierzęcej
Możecie się zastanawiać, dlaczego opisuję te przedmioty razem - powód jest prozaiczny - nie odróżniam tych przedmiotów od siebie :D Prowadzone były albo na zmianę albo jeden po drugim przez te same osoby, mieliśmy na nich te same tematy itp. Ćwiczenia prowadzone są w formie wykładów na sali, są strasznie nudne ale obecność jest obowiązkowa. Wykłady są jeszcze nudniejsze niż ćwiczenia, obecność na nich nie daje nic, chodzi tam może 20 osób? Chodziłam na nie tylko dlatego, że żal mi było tego starszego profesora, który mówi do prawie pustej sali...
Zaliczenie z ćwiczeń - trzeba było zrobić projekt świniarni według jakichś tam dziwnych wytycznych i wyliczeń na które dostaniecie wzory, zapisujecie jakieś rozwiązania technologiczne, ile będzie świń, ile się urodzi w trakcie roku, jakie duże będą zagrody, ile będzie samców rozpłodowych (jedyne co pamiętam, to że w części dla młodych loszek ma być jeden samiec, żeby szybciej dojrzewały...)
A zaliczenie z drugiego przedmiotu to chyba jakieś kolokwium, nie pamiętam go, więc nie było trudne.
Egzamin - macie ustalony jeden termin, dostajecie jakiś test, który ma chyba 3 strony (albo kartki?). Jak tylko skończycie go pisać dostajecie drugi test (niby z tego drugiego przedmiotu ale pytania są bardzo podobne), który jest o połowę krótszy. Po uzupełnieniu oddajecie kartki i wychodzicie :D
Można się komunikować ale bez przegięcia.
Nie musicie mieć żadnych książek - wystarczy wiedza z ćwiczeń lub opracowania z poprzednich lat.

Teraz zabawna historia - u mnie na tym drugim teście było niesamowicie dużo pytań o konie (a ja nie mam o nich zielonego pojęcia i nie za bardzo interesuje mnie ten temat, co więcej - nie uczyłam się na te egzaminy bo nie miałam z czego), w związku z czym strzelałam w prawie każdym pytaniu na tym teście. W trakcie ostatnich 5 minut odwróciłam się do koleżanki z grupy, która siedziała za mną, żeby poratowała mnie trochę swoimi odpowiedziami - miała cały test rozwiązany zupełnie inaczej niż ja! W związku z tym doszłam do wniosku, że mówi się trudno, nie będę teraz wszystkiego kreślić i przyjdę na poprawkę. Po wyjściu z sali przyznałam jej się, że mam wszystko inaczej rozwiązane i ciekawa jestem jakie były prawidłowe odpowiedzi...
Zgadnijcie jakie były wyniki? Ja dostałam 4, moja koleżanka też :D Nie sądzę, że ktokolwiek sprawdzał jakie głupoty tam zaznaczyłam...
Tak oto uniknęłam ferii w Lublinie a Justyna nigdy nie uwierzyła mi, że strzelałam na teście i miałam inne odpowiedzi :D

Z tych 2 przedmiotów z egzaminu były wystawiane te same oceny, które mieliśmy na koniec z ćwiczeń, więc warto przyłożyć się do tych kolokwiów :)


Żywienie zwierząt i paszoznawstwo
Ten przedmiot wspominam bardzo miło, był dosyć ciekawy, ale na kolokwium trzeba było wykazać się wiedzą (na całą grupę zdało po kilka osób).
Ćwiczenia prowadzone początkowo w laboratorium a później na sali wykładowej, nie pamiętam jak wyglądały wykłady ale wydaje mi się, że były listy :)
Nie musicie mieć żadnych książek, wystarczy wiedza z ćwiczeń i wykładów lub opracowania z poprzednich lat.
Egzamin - pytania wyświetlane - opisowe oraz uzupełnianki, jak dla mnie było na nie strasznie mało czasu! Lepiej siedzieć bliżej wyświetlacza (na końcu sali były problemy z rozczytaniem pytań). Zdawalność - chyba 3/4 roku zdało w 1 terminie. Z tego co pamiętam poprawki były ustne, więc radzę nauczyć się na egzamin :D


Ekonomika
Wykłady zaczynały się o 7:30 i kończyły po 8(?) tygodniach, obecność nie była obowiązkowa, kilka razy była lista - osoby które były na liście pisały o innej porze niż reszta. Mówiono nam, że osoby z listy mają zwolnienie z zaliczenia i 5 na koniec ale nic takiego nie miało miejsca - poszliśmy po nasze "zwolnienie" a prowadzący rozdał nam testy i powiedział, że zwolnień nie ma bo on musi mieć papierek potwierdzający nasz udział z zaliczeniu :D Oczywiści nic się nie uczyłam (kto się uczy na zaliczenie jeśli ma być z niego zwolniony, prawda?) ale zdałam na 4 - nie wiem, czy mam aż tak dobrą intuicję, czy może jednak obecność na wykładach przynosiła jakieś korzyści? Większość roku zdała w 1 terminie, więc nie ma się czego bać ;)

poniedziałek, 28 września 2015

Książki III rok weterynarii

Post dla Karodżajna - mam nadzieję, że po 3 roku też będziesz mogła składać podanie o stypendium naukowe (w przeciwieństwie do mnie :D)

Niestety z biegiem czasu i upływem lat coraz mniej mam zapału do nauki, więc lista niezbędnych książek też robi się coraz krótsza :D Ma nadzieję, że uda Wam się je wypożyczyć, okażą się pomocne i zdacie wszystko w pierwszych terminach na 5 ;)

semestr V:
Mikrobiologia - krążą gotowe opracowania na wszystkie kolokwia, nie trzeba żadnych książek
Farmacja - wystarczy nauczyć się tego, co podają na zajęciach, nie potrzeba książek
OZP - patrz wyżej
Fakultety - patrz wyżej
Diagnostyka - patrz wyżej :D dostaniecie prezentacje z każdych zajęć i wystarczy to przeczytać. Dla bardziej ambitnych polecam "Diagnostyka kliniczna zwierząt" Baumgartner oraz "badania kliniczne i laboratoryjne" Nicpoń
Patofizjologia - na 3 wystarczy uczyć się tego co oni mówią, na wyższe oceny oraz poszerzenie wiedzy (która jest szczególnie potrzebna podczas ustnego kolokwium z H.) "Patofizjologia zwierząt" Fitko
Farmakologia - tutaj akurat zależy od prowadzącego. Na pierwsze kolokwium wymagana jest tylko wiedza z kserówek, które Wam dają ale później:
a) trafiasz na pana, który wymaga tylko tego, co sam podaje na zajęciach
b) trafiasz na pana, który prawie nic nie podaje na zajęciach i wymaga dosłownie wszystkiego, co tylko jest w książce (nie żartuję, żeby odpowiedzieć na niektóre pytania trzeba umieć ją słowo w słowo...)
Na egzamin też przydaje się raczej szersza wiedza, dlatego polecam wypożyczyć "Farmakologia i farmakoterapia weterynaryjna" Roliński - bez niego ani rusz :D Weźcie tą, która ma tylko 1 tom (ok 750 stron)

semestr VI:
Owady - wystarczy chodzić na zajęcia i wykłady i za to są zwolnienia
Chirurgia - wiedza z wykładów i ćwiczeń, bez książek
Parazytologia - jak wyżej
Patomorfologia - tutaj sytuacja podobna jak z farmakologią, tylko prawdopodobieństwo, że wystarczy Wam tylko wiedza z wykładów i ćwiczeń, żeby zdać kolokwium jest znacznie niższe :D Trzeba mieć książkę" Patologia ogólna" Madej i ładnie uczyć się jej (prawie) na pamięć ;)

Powodzenia na 3 roku - wcale nie jest tak straszny ja wszyscy mówią, dla mnie 2 był gorszy :D