Muszę szybko nadrobić zaległości, żeby zacząć opisywać przedmioty z III roku :D Mam teraz trochę wolnego czasu, więc oto nadchodzi kolejna porcja informacji:
Chów i hodowla zwierząt oraz Technologie w produkcji zwierzęcej
Możecie się zastanawiać, dlaczego opisuję te przedmioty razem - powód jest prozaiczny - nie odróżniam tych przedmiotów od siebie :D Prowadzone były albo na zmianę albo jeden po drugim przez te same osoby, mieliśmy na nich te same tematy itp. Ćwiczenia prowadzone są w formie wykładów na sali, są strasznie nudne ale obecność jest obowiązkowa. Wykłady są jeszcze nudniejsze niż ćwiczenia, obecność na nich nie daje nic, chodzi tam może 20 osób? Chodziłam na nie tylko dlatego, że żal mi było tego starszego profesora, który mówi do prawie pustej sali...
Zaliczenie z ćwiczeń - trzeba było zrobić projekt świniarni według jakichś tam dziwnych wytycznych i wyliczeń na które dostaniecie wzory, zapisujecie jakieś rozwiązania technologiczne, ile będzie świń, ile się urodzi w trakcie roku, jakie duże będą zagrody, ile będzie samców rozpłodowych (jedyne co pamiętam, to że w części dla młodych loszek ma być jeden samiec, żeby szybciej dojrzewały...)
A zaliczenie z drugiego przedmiotu to chyba jakieś kolokwium, nie pamiętam go, więc nie było trudne.
Egzamin - macie ustalony jeden termin, dostajecie jakiś test, który ma chyba 3 strony (albo kartki?). Jak tylko skończycie go pisać dostajecie drugi test (niby z tego drugiego przedmiotu ale pytania są bardzo podobne), który jest o połowę krótszy. Po uzupełnieniu oddajecie kartki i wychodzicie :D
Można się komunikować ale bez przegięcia.
Nie musicie mieć żadnych książek - wystarczy wiedza z ćwiczeń lub opracowania z poprzednich lat.
Teraz zabawna historia - u mnie na tym drugim teście było niesamowicie dużo pytań o konie (a ja nie mam o nich zielonego pojęcia i nie za bardzo interesuje mnie ten temat, co więcej - nie uczyłam się na te egzaminy bo nie miałam z czego), w związku z czym strzelałam w prawie każdym pytaniu na tym teście. W trakcie ostatnich 5 minut odwróciłam się do koleżanki z grupy, która siedziała za mną, żeby poratowała mnie trochę swoimi odpowiedziami - miała cały test rozwiązany zupełnie inaczej niż ja! W związku z tym doszłam do wniosku, że mówi się trudno, nie będę teraz wszystkiego kreślić i przyjdę na poprawkę. Po wyjściu z sali przyznałam jej się, że mam wszystko inaczej rozwiązane i ciekawa jestem jakie były prawidłowe odpowiedzi...
Zgadnijcie jakie były wyniki? Ja dostałam 4, moja koleżanka też :D Nie sądzę, że ktokolwiek sprawdzał jakie głupoty tam zaznaczyłam...
Tak oto uniknęłam ferii w Lublinie a Justyna nigdy nie uwierzyła mi, że strzelałam na teście i miałam inne odpowiedzi :D
Z tych 2 przedmiotów z egzaminu były wystawiane te same oceny, które mieliśmy na koniec z ćwiczeń, więc warto przyłożyć się do tych kolokwiów :)
Żywienie zwierząt i paszoznawstwo
Ten przedmiot wspominam bardzo miło, był dosyć ciekawy, ale na kolokwium trzeba było wykazać się wiedzą (na całą grupę zdało po kilka osób).
Ćwiczenia prowadzone początkowo w laboratorium a później na sali wykładowej, nie pamiętam jak wyglądały wykłady ale wydaje mi się, że były listy :)
Nie musicie mieć żadnych książek, wystarczy wiedza z ćwiczeń i wykładów lub opracowania z poprzednich lat.
Egzamin - pytania wyświetlane - opisowe oraz uzupełnianki, jak dla mnie było na nie strasznie mało czasu! Lepiej siedzieć bliżej wyświetlacza (na końcu sali były problemy z rozczytaniem pytań). Zdawalność - chyba 3/4 roku zdało w 1 terminie. Z tego co pamiętam poprawki były ustne, więc radzę nauczyć się na egzamin :D
Ekonomika
Wykłady zaczynały się o 7:30 i kończyły po 8(?) tygodniach, obecność nie była obowiązkowa, kilka razy była lista - osoby które były na liście pisały o innej porze niż reszta. Mówiono nam, że osoby z listy mają zwolnienie z zaliczenia i 5 na koniec ale nic takiego nie miało miejsca - poszliśmy po nasze "zwolnienie" a prowadzący rozdał nam testy i powiedział, że zwolnień nie ma bo on musi mieć papierek potwierdzający nasz udział z zaliczeniu :D Oczywiści nic się nie uczyłam (kto się uczy na zaliczenie jeśli ma być z niego zwolniony, prawda?) ale zdałam na 4 - nie wiem, czy mam aż tak dobrą intuicję, czy może jednak obecność na wykładach przynosiła jakieś korzyści? Większość roku zdała w 1 terminie, więc nie ma się czego bać ;)
A jak sobie poradzić, jeżeli od tego roku weszły wejściówki i trafiło się na anatomii na pana M.A ( mam nadzieje, że wiesz o kogo chodzi, a nie chce pisać nazwiskiem, bo w internecie wszystko można znaleźć ) ?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia - w tej sytuacji nawet bez wejściówek sprawa byłaby trudna :D Moja rada - cokolwiek będzie się działo nie trać wiary w siebie i radości życia...
UsuńHej ;) mogłabyś podać swojego maila? Chciałam się o coś zapytać a nie chce na forum publicznym ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńblondynkanaweterynarii@gmail.com :)
UsuńHej, czy na rekrutacje do Lublina wciaz jest potrzebny jezyk obcy rozszerzony? Byłabym wdzieczna za pomoc bo za nic nie moge tego znależć na stronie UP :)
OdpowiedzUsuń
UsuńTutaj masz wszystko: http://www.up.lublin.pl/kierunek-weterynaria/
biorą pod uwagę tylko biologię i chemię (obowiązkowo oba przedmioty) poziom podstawowy x1 rozszerzony x2
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń