Składając podanie można dodatkowo uzupełnić takie pisemko o pokój 1-2 osobowy oraz na podaniu o akademik napisać swoją motywację, uwierzcie mi - warto to zrobić :)
Na podaniu wystarczy napisać, że będziecie daleko od domu i studiujecie bardzo ciężki kierunek, w związku z czym musicie mieć ciszę i spokój. Ja dodatkowo napisałam, że chcę na Langiewicza, ponieważ mieszkam bardzo daleko od Lublina i nie znam tego miasta, ciężko więc będzie mi mieszkać na Felinie i dojeżdżać na uczelnię. O dziwo udało się! :D
I takim oto sposobem mieszkam sobie w akademiku na Langiewicza :)
Wady:
- pokoje 3-osobowe i nie ma zmiłuj :D
- łazienka, kuchnia i prysznice przypadają na korytarz (tj. 8 pokoi 3-osobowych)
- nie każdy może otrzymać miejsce w tym akademiku
- jeśli oddzielają Cię od korytarza tylko drzwi nie możesz liczyć na zbyt wiele prywatności..
- miasteczko akademickie - pełno ludzi i nie musisz się martwić, że się zgubisz lub że samotnie wracasz z uczelni a jest już ciemno - wystarczy iść z tłumem :D
- korytarz, łazienka, kuchnia i prysznice są codziennie sprzątane przez miłe panie (wyjątek - weekend)
- darmowy Internet (nie wiem jak jest z Internetem na Felinie więc się nie wypowiadam)
- mniej niż 15 minut pieszo na uczelnię, w związku z czym nie trzeba tracić pieniędzy na bilet miesięczny
- wszędzie blisko (toż to centrum miasta jest)
Jak widać dla mnie życie w akademiku ma dużo zalet, jednakże brak prywatności, brudna łazienka i hałasy na korytarzu czasami dają się we znaki i od czasu do czasu myślę o tym, żeby coś sobie wynająć :)
Sądzę, że akademik jest miejscem idealnym na 1 rok studiów - poznajesz dużo nowych osób, poznajesz miasto, możesz wrócić kiedy masz okienko, nie płacisz zbyt wiele za czynsz i nie martwisz się opłatami licznikowymi :D Ale oczywiście każdy ma własne zdanie na ten temat :)
PS: czasami wcale nie jest tak strasznie mieszkać w trójce - ja przyjeżdżając do Lublina nie znałam nikogo i byłam pełna obaw, jednak fajnie mi się mieszkało z Krupcią w pokoju i zawsze jest od kogo pożyczyć notatki/książki lub poprosić o wytłumaczenie które z tych nieszczęsnych aminokwasów są polarne: aminokwasy polarne z polarnym czy też z niepolarnym łańcuchem bocznym? :)
Gdybyś miała taką możliwość, zamieniłabyś Lublin na inne miasto z uczelnią, na której jest weterynaria? ;) Czy teraz na weterynarii obowiązują również łacińskie nazwy anatomiczne, czy łacina została zmieniona na angielski?
OdpowiedzUsuńTak, obowiązują nazwy po łacinie i po polsku (z czego niektóre są tak urocze jak: ligamentum talocentrodistometatarseum lub ligg. compedochondroungularia lateralis et medialis), oczywiście na zaliczeniu musisz wszystko recytować w obu językach ale da się to ogarnąć w weekend :D
UsuńZastanawiałam się kiedyś nad zmianą miasta ale tylko i wyłącznie ze względu na odległość od domu - z Lublina wracam 7 godzin a z Wrocławia miałabym tylko 3 godziny :) Doszłam jednak do wniosku, że nie ma to sensu - lubię tę uczelnie i wydział i miasto i poznałam wiele wspaniałych osób, więc teraz już nie zmieniłabym tego miasta na żadne inne :) I wcale nie wydaje mi się, że nasza weta jest gorsza od innych - wszystko i tak zależy od umiejętności i odbytych praktyk a nie od miasta, w którym się uczysz :)
Hej,
OdpowiedzUsuńW tym roku zdaję maturę i chciałabym dostać się na weterynarię w Lublinie. W związku z tym mam do Ciebie pytanie - czy są na uczelni jacyś alergicy, którzy uparli się, żeby postawić na swoim i mimo wszystko wybrać ten kierunek? Marzę o tych studiach, ale nie trafiłam na nikogo, kto powiedziałby mi, że może mi się udać, tak samo jak nie znalazłam informacji o studiujących alergikach. Jak wyglądały badania lekarskie? Czy faktycznie były to badania czy po prostu wypisanie świstka za odpowiednią opłatą?
Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź
Pozdrawiam
Więc ja będę pierwsza, mówię Ci: może Ci się udać :)
UsuńA jak tylko dostaniesz się tu na wetę to możesz wbijać do mnie z pendrivem po materiały :D
Witaj,
OdpowiedzUsuńtak, znam przynajmniej jedną alergiczkę na roku, która też uparła się na ten kierunek mimo wszystko i radzi sobie doskonale i jak do tej pory nie ma żadnych objawów choroby (do dziś na zajęciach jedyna sierść zwierząt to ta wyciągnięta z formaliny, więc nie było nawet okazji sprawdzić czy będzie ok). Tak jak już kiedyś pisałam - same studia spokojnie przejdziesz nawet bojąc się zwierząt, tylko jak wyobrażasz sobie pracę w tym zawodzie? Czy twoja alergia to tylko katar czy jednak poważniejsze przypadłości? Osobiście trzymam za Ciebie kciuki ale lepiej sobie wszystko przemyśl..
Co do badań - ja byłam w prywatnej przychodni, zapłaciłam za wszystko i myślałam, że po prostu wypiszą mi papierek a jednak przechodziłam badania - krew, słuch, wzrok i takie ogólne na płuca, wagę, wzrost i coś tam jeszcze :) Badań na alergeny nie było :)
A czy na badania można sie zgłosić do jakiejkolwiek przychodni medycyny pracy czy coś, czy tylko do tej ktorą wyznaczy uczelnia?
UsuńUczelnia wyznacza przychodnie w których będziesz miała badania za darmo, w każdej innej do której chcesz iść będziesz płacić za wizytę, ale najważniejsze jest żebyś miała papierek, bez znaczenia skąd (oczywiście lek. medycyny pracy).
UsuńDzięki za odpowiedź!
OdpowiedzUsuńMyślę nad tym wszystkim już od dobrych dwóch lat, ale nie mogę po prostu zrezygnować. Ciągnie mnie do tego kierunku, jak do niczego innego.
Co do pracy, oczywiście chciałabym, żeby opierała się na kontakcie ze zwierzętami, ale jeśli okazałoby się, że to mnie przerasta, mogłabym pracować w laboratorium. Wiem, że to samo można robić po analityce czy innych kierunkach zdecydowanie bardziej "bezpiecznych", ale wtedy miałabym wyrzuty sumienia, że poddałam się bez walki, bez spróbowania i zobaczenia jak to jest.
Najgorszy mam problem z alergią skórną, która nie ukryje się przed nikim, bo mam atopowe zapalenie skóry. Kontakt ze zwierzętami nie ma większego wpływu na mój stan (choć mogę nie wiedzieć wszystkiego, bo nie miałam możliwości przebywania ze zwierzętami gospodarskimi dłużej w zamkniętym pomieszczeniu), ale wiem, że żaden lekarz nie będzie chciał słuchać moich tłumaczeń.
Ale przecież nie będziesz się żadnemu musiała tłumaczyć raczej :) tak jak już pisałam - jeśli już będziesz miała robione badania to będzie to krew, wątroba, wzrok, słuch, równowaga i takie ogólne jak zawsze u lekarza :)
UsuńSkoro tak bardzo ciągnie Cię do tego zawodu, to myślę, że warto się postarać - przecież zawsze możesz zrezygnować jeśli będzie bardzo źle :)
Powodzenia
Hej :)
UsuńDzięki za te komentarze, od razu się uspokoiłam.
Mam trochę alergii na psy i jeszcze ich się boję, ale niedługo to przezwyciężę, bo chcieć to móc! A co do alergii to zrobiłam ostatnio badania i wyszło, że są na tyle małe, że nic nawet nie zaznaczyli, a od sierści psów to mam po prostu większy katar.
Świetny blog i przyznam się, że niemało mnie nim poratowałaś.
Niedługo koniec rekrutacji i wyniki. Bardzo możliwe, że spotkamy się w Lublinie :)
Czekam niecierpliwie na wiadomości jak poszła rekrutacja :)
UsuńWitaj :) Twój blog pomógł mi podjąc decyzję :) Wszyscy moi przyjaciele idą do innego miasta na różnej maści inżynierie, do czego też mnie namawiali. Do lublina mam 5 godzin drogi... ale widzę, że Ty masz dużo dalej i dajesz radę :) Mam nadzieję, że się dostanę (426 pkt, więc zapewne za drugim naborem) i przydzielą mi akademik ( będę w lublinie pierwszy raz w życiu no i sama jak palec, może zmiękną serducha . Mam dosłownie kilka pytań: czy przysługuje jakies stypednium z racji tego, że mieszkam tak daleko od uczelni? ( ktoś mi kiedyś o takowym opowiadał)?
OdpowiedzUsuńKiedy składa się wniosek o akademik i gdzie?
Znajomi mi wmawiają, że ostatni semestr jest płatny, bo wet trwa 5,5 roku ... wydaje mi się, że nie, ale wole zapytać :) ( zaznaczam, że jestem rocznik 94, nie studiowałam wcześniej)
Gorąco pozdrawiam autorkę bloga !!
Cieszę się, że blog jest pomocny :)
UsuńJa jadę do Lublina od 6 do 8 godzin (całkiem spora ta rozbieżność)
Z takim wynikiem raczej nie musisz się martwić o miejsce u nas :)
Co do akademika - jeśli chcesz na Langiewicza tylko wątpisz, że go dostaniesz, to mimo wszystko składaj do niego (na wniosku musisz zaznaczyć który akademik Cię interesuje) bo w najgorszym wypadku jeśli Ci go nie przydzielą to dostaniesz Felin (jeśli natomiast zaznaczysz Felin to nie biorą Cię pod uwagę na Langiewicza)
Tak jak już pisałam - żeby złapać ich za serca musisz napisać ładną motywację: mieszkasz daleko, nie znasz miasta, będziesz sama, trudny kierunek, nie stać Cię na mieszkanie i coś tam jeszcze pewnie da się napisać :) To wszystko ubierz w ładne słowa i będzie ok :D
Stypendium za odległość nie dostaniesz ale pomoże Ci ona otrzymać akademik. Możesz natomiast ubiegać się o dodatek za zamieszkanie w akademiku (to jest tylko 100 zł ale zawsze to coś). Stypendium mieszkaniowego, żywieniowego i jeszcze jakiegoś tam nie ma :) Jest tylko socjalne, dla niepełnosprawnych, zapomoga i dodatek za akademik (na 2 roku jeszcze naukowe, na 1 ich nie ma)
Wniosek składasz po oddaniu dokumentów na uczelnie (ja składałam w ten sam dzień co dokumenty), ul Langiewicza 6 DS Cebion, wejście jest od strony parku akademickiego, dokumenty oddajesz do Pani w drzwiach po prawej stronie za portiernią i schodami (jest na nich napisane weterynaria i zootech), Pani przy biurku po prawej stronie :) Wnioski o stypendia dokładnie do tej samej osoby się składa :)
O tym też już gdzieś pisałam - dostajesz 6 lat darmowego studiowania, więc jeśli jeszcze nie studiowałaś to masz wszystko darmowe
Cześć :) Wiesz może czy podanie o akademik można przesłać pocztą??
OdpowiedzUsuńmożna, nie wiem jednak na jaki adres gdyż ja zanosiłam osobiście :)
Usuń