Uważam mój gap year za najlepszą decyzję jaką mogłam podjąć i choć miałam bardzo wiele obaw cieszę się szalenie, że nie dałam sobie z tym spokoju bo teraz bym żałowała, że tak łatwo odpuściłam :)
Jeśli idziesz na biologię to będziesz miała znacznie mniej czasu na naukę do matury (nie wiadomo więc czy ją poprawisz, jeśli tego nie zrobisz to zostaniesz na biologii - nie masz nic przeciwko, czy jednak po roku biologii będziesz ją chciała rzucić? wtedy będziesz 2 lata do tyłu) a jeśli nawet maturę poprawisz to prawie nic nie będziesz miała przepisane a za wykorzystane ECTS będziesz płacić - chyba ok 4 tysiące za semestr, stać Cię na to?
2. Jeżeli pamiętasz, to możesz mi powiedzieć z jakich książek uczyłaś się do matury? Jakie zbiory przerabiałaś? Mam takowych trochę, ale chciałabym z dobrego źródła wiedzieć które są godne polecenia :)
Podręczniki miałam z operonu do obu przedmiotów + 3 zbiory zadań do podręczników z chemii (ta sama seria co podręczniki)
Zbiory zadań biologia: Nowa matura, Medyk, PWN, Operon, matury z innych lat
Chemia: zadania z podręcznika, zbioru zadań, PWN, Operonu, miałam też Witowskiego ale mi się nie podobał - ciągle to samo, tylko zadania z matur, wolałam robić matury z innych lat a książkę olałam :)
No i oczywiście książka "sposób na maturę biologia" - wiele razy już ja polecałam na blogu i myślę, że to ona mi tyłek uratowała - uczy jak pisać pod klucz na maturze z biologii, jest tania, przeczytaj na początku i rób zadania wg tych wskazówek a przed maturą koniecznie przeczytaj jeszcze raz, żeby sobie te zasady przypomnieć :)
3. Czy studia są ciężkie? Wiem, że to pojęcie trochę względne, ale czy myślisz, że są porównywalne ze zwykłą medycyną? Jak ciężka jest anatomia, bo wiem że na medycynie jest okropna i połowa studentów na niej odpada :p
Tak, myślę, że są z nią porównywalne, jednak my uczymy się na 5 gatunkach i musimy znać np. różnice gatunkowe na wszystkich kościach/otworkach itp, ale mimo wszystko z anatomii nie odpada tak wiele osób - gorzej jest z chemią
4. Widziałam pytanie, czy ma się na wecie styczność z pająkami, ale mnie bardziej przeraża wizja krojenia lub samej styczności z żabami, macie coś takiego? :d
Lublin to nie Ameryka, my się nie bawimy żabami tylko od razu bierzemy się za konie :D Nie ma się co martwić, na prosektorium jeszcze nikt nie zemdlał ani nie zwymiotował a płacz wywołany był kolokwium a nie biednym, śmierdzącym zwierzakiem.
Nie jest tak źle jak wszyscy straszą - ja się spodziewałam czegoś znacznie gorszego :) byłam mile zaskoczona - wiadomo, trzeba się uczyć ale jednak trochę wolnego czasu się znalazło, ludzie co tydzień jeździli na weekendy do domu jeśli mieli blisko, wszystko da się przetrwać :D
Na koniec muszę napisać drobne sprostowanie:
Całkowicie przypadkiem trafiłam dziś na forum, na którym osoby wypowiadały się na temat mojego bloga i mnie jako osoby - nie powiem, dowiedziałam się ciekawych rzeczy ale nie są one niestety zgodne z prawdą. Nie sądziłam, że sprawiam wrażenie osoby negatywnie nastawionej do studentów z innych miast oraz do innych uczelni, nie myślę, że Lubelski UP jest najlepszy - nie jestem ślepa i widzę jego wady. Przy opisywaniu miast z weterynarią starałam się napisać to tak jak ja to widzę nie myślałam więc, że ktoś może zrozumieć to w ten sposób. Absolutnie nie mam negatywnego stosunku do wszystkich innych uczelni, wydziałów, kierunków i studentów znajdujących się tam. Jeśli ktoś czyta wnikliwie tego bloga to wie, że ja już złożyłam dokumenty na UWM a brałam udział w rekrutacji na wszystkie uczelnie poza Warszawą - gdybym miała te miasta za nic, czy starałabym się o przyjęcie tam? Wątpię..
No właśnie - Warszawa - to jest ten punkt zapalny, owe studentki, jak można się domyśleć, właśnie zaczynają swoją edukację w tym mieście, bardzo więc zabolało to, że "jest szczególnie negatywnie nastawiona do SGGW" - no i tu kolejny błąd! Ja nie jestem źle nastawiona do tej uczelni tylko nie podoba mi się miasto samo w sobie - jest za duże, za głośne, zbyt szare i przerażające jak dla mnie - nie wyobrażam sobie jak miałabym spędzić tam kilka lat, dlatego nie składałam tam dokumentów i nie interesowałam się tamtejszą weterynarią, bo wiedziałam, że nigdy mi się to nie przyda. Nie, bo nie... Na przyszłość będę pamiętać, żeby na blogu opisywać tylko to, co związane jest z Lublinem a do innych miast nosa nie wtykać.
No i kolejna drobna sprawa: jeden wpis (dotyczący przenoszenia z niestacjonarnych na stacjonarne) nie jest oparty na informacjach, które zdobyłam sama, tylko na tych od mojej znajomej - nie można go więc brać za pewnik, mam nadzieję, że każdy to rozumie. Tym bardziej, że (podobno) w tym roku zostaną wprowadzone zmiany odnośnie studiów niestacjo - mają być płatne przez 4 lata (wcześniej tylko 3), nie wiem więc jak będzie wyglądało i czy będzie możliwe przenoszenie się.
Ten blog miał być skarbnicą wiedzy ogólnej i takim jakby nakreśleniem o co w tym wszystkim chodzi, ja też jestem człowiekiem i mogę się mylić (tym bardziej jeśli ciągle coś się na uczelni zmienia). Ja chcę tylko służyć radą komuś, kto nie ma znajomego któremu może zadać pytania o te studia, to wszystko...
Według mnie nie jesteś negarywnie nastawiona do innych miast. Sama się o tym przekonałam, gdy pytałam Cie o najwyższy poziom, to odpowiedziałaś Warszawa i Wrocław, tak więc myślę, że ludzie czasami powinni poczytać jeszcze komentarze, zanim zaczną oceniać.
OdpowiedzUsuńJa gratuluję Ci bloga i tak trzymać :)
Dzięki, niestety nie do każdego to dotarło...
UsuńZ ludźmi tak czasami bywa, każdy spotkał się z podobną przykrą sytuacją ; ) Dobrze, że prowadzisz tego bloga, informacje które podajesz są bezcenne dla nas! Jak mijają wakacje ? :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zbyt szybko :D Nawet nie chce mi się myśleć o tym, ze niedługo czeka mnie spotkanie z biochemią i paniami w dziekanacie.. Tylko za Lublinem i ludźmi ze studiów i akademika już trochę tęsknię :P
UsuńWedług mnie niepotrzebnie pisałaś o innych miastach, zwłaszcza że te wady i zalety to bardziej były domysły i mało co wnosiły. Lepiej skupić się na własnej uczelni. A propo chciałam napisać że w Twoim blogu brakuje mi codziennego życia, na razie są suche informacje co kupić, jak zaliczyć, jak dostać akademik itd
OdpowiedzUsuńPodałam o innych miastach wszystkie informacje które zebrałam kiedy sama zastanawiałam się na tymi studiami - a wiadomo jak to jest z informacjami na forach i od znajomych, którzy słyszeli że... dlatego wygląda to bardziej jak spis domysłów :D
UsuńSą suche fakty, bo w sumie właśnie na tym miał polegać ten blog - encyklopedia dla młodszych, gdzie spisane są wszystkie informacje. O swoim życiu prywatnym pisze już wiele osób na blogach, nie rozumiem więc po co i ja mam to robić? Poza tym jakie informacje z życia codziennego mam dodawać? Dziś uczę się na kolokwium, jutro idę na imprezę, czy o co chodzi, bo chyba nie za bardzo rozumiem? W końcu jestem tylko blondynką :D
Nie ma się co przejmować głupim i negatywnym gadaniem innych. Podobno dobrze, ze w ogóle mówią a to że źle tak to już bywa. Uważam, że blog jest super i ekstra, że chce Ci się go tak szczegółowo prowadzić! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, ja jednak wolę żeby nic nie mówić niż żeby to było fałszywe :P Cieszę się, że większości blog się podoba (i nie jest aż tak szczegółowo prowadzony - widzę, że robię sporo literówek.. :D )
UsuńKochana nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że trafiłam na Twojego bloga. Już od dawna przemierzam internet i wyłapuje wszystkie informacje dotyczące weterynarii, ale na Twojego bloga trafiłam dopiero teraz. Oczywiście lepiej późno niż wcale :D.
OdpowiedzUsuńMam do Cb dwa pytania i byloby mi bardzo miło gdybys na nie odpowiedziała.
Natrafiłam w internecie na informacje że w tym roku wf na studiach staje się nieobowiązkowy, czy to prawda?
Mogłabyś także napisać jak wyglądają zajęcia na basenie? Interesuje mnie tez taka drobnostka jak to czy obowiązkiem jest spinanie włosów (mam niezbyt ładne znamie w górnej częsci pleców i niekoniecznie chciałabym żeby ktoś je zobaczył ).
Pozdrawiam serdecznie . ; ))
Nigdzie nie znalazłam informacji na ten temat poza jedną wypowiedzią na forum.biolog, wydaje mi się, ze to jednak plotki (nam na zajęciach też nic o tym nie wspominali).
UsuńCo do samych zajęć - na basenie wszyscy uczą się pływać, chłopaki i dziewczyny razem, można mieć na sobie strój 1-częściowy lub bikini - zupełna dowolność. Wszystkie włosy trzeba mieć pod czepkiem, nie ma innej możliwości. Na sali wszystkie dziewczyny miały włosy upięte ale to raczej z wygody, więc pewnie można mieć rozpuszczone (nasz prowadząca była bardzo tolerancyjna ale u Ż. pewnie już by to nie przeszło)
bardzo dziękuję za Twoją odpowiedz ; ) a czy zamiast basenu jest możliwość wybrania czegoś innego?
UsuńMożna być albo na basenie albo na sali, studenci przydzielani są losowo - nie wiadomo więc gdzie trafisz. Można się jednak zamienić jeśli znajdziesz kogoś chętnego na zamianę tam, gdzie Ty chcesz iść (jeśli będziesz mieć basen musisz dogadać się z kimś z sali kto będzie chciał się z Tobą zamienić lub odwrotnie)
Usuń