środa, 4 września 2013

Bary studenckie

HA! Muszę edytować bo zupełnie zapomniałam, że miałam Wam jeszcze coś napisać:
Do tej pory Wasza grupa na facebooku (przypominam: Weterynaria UP Lublin 2013 i serdecznie zapraszam! macie też grupę spamową, gdzie ludzie z mojego roku ogłaszają jakie mają materiały do sprzedania) była grupą otwartą - każdy mógł widzieć co tam sobie piszecie (tak, przyznaję się bez bicia - ja też Was podglądałam). Teraz niestety to się zmieniło i Wasza grupa jest zamknięta, nie wiem więc już co się tam u Was dzieje (starałam się o przyjęcie mnie do Was, jednak nie udało mi się to - mieliście głosowanie i zdecydowaliście, że nie chcecie u siebie ludzi z 2 roku - a i tak macie tam kilku/kilkunastu takich członków, którzy pewnie będą Wam pomagać) dlatego chciałam wystosować do Was prośbę - jeśli będą jakieś pytania czy coś takiego to będziecie mnie o nich powiadamiać? Bo nie mam skąd czerpać inspiracji teraz...
Jeśli będziecie chcieli to mogę podsyłać Wam moje materiały z 1 roku (tylko musicie podać mi adres poczty Waszego roku) :)


Dostałam pytanie o tanie bary niedaleko uczelni, miałam odpowiedzieć w komentarzu ale odpowiedź wyszła mi tak długa, że chyba lepiej zamieścić ją tu :D

Ja gotuję sama (wiadomo, że to zawsze była, jest i będzie najtańsza opcja - nigdzie obiadu w granicach 3zł nie dostaniesz..), nie znam więc zbyt wielu barów. Te, które są blisko uczelni i wpadałam tam podczas okienka, żeby nie przymierać z głodu oferują jedzenie w granicach 4,5-15zł (przy czym za te 10zł spokojnie da się najeść do syta i jeszcze zostaje).

Bary i przykładowe ceny:

Zielony talerzyk (tak mi się wydaje że tak się nazywa ten bar) - blisko CollVetu, podobno dobre jedzenie, ceny w granicach 10zł za 1 danie (pewnie są i droższe i tańsze) MAJĄ PIEROGI! Nigdy tam nie byłam ale mam zamiar to zmienić.


Bar w telewizji albo stacji radia - wykładowcy kupują tam obiady, Pan Rysiu codziennie tam chodzi, więc musi być dobre i dużo, ceny ok 10zł ale nie wiem czy za 1 danie czy cały obiad.


Bar w budynku UMCS - dostałam kiedyś ulotkę, ceny były bardzo przyjazne ale za żadne skarby nie mogłam go odnaleźć! Musiałam się więc obejść smakiem ale w październiku wznowię poszukiwania.


Moi faworyci:

Imbir (stołówka w Agro II - czyli tam gdzie składaliście dokumenty):
frytki 4,5
zupa 5-6zł (zależy jaka)
2 danie 9-11zł (polecam naleśnika po meksykańsku 10zł i makaron chyba z kurczakiem i brokułami? 9zł)
cały obiad (1+2 danie) chyba coś ok 13zł - nie wiem, nigdy jakoś nie zwracałam na to uwagi bo jednym daniem można się spokojnie najeść, po co więc brać 2?


Pasta prima (chyba tak się to nazywa) to bar, który daje jedzenie tylko na wynos (bo w barze są tylko 2 miejsca siedzące) w takich fajnych kubeczkach z przykryciem, do tego widelec i serwetki, wszystko zapakowane w papierową torebkę. Jest jakieś 5-10 minut od CollVetu, ale to właśnie tam najczęściej Monisia pomyka po jedzenie.
Jak można się domyśleć po nazwie - oferują oni wyłącznie makarony i takie małe nadziewane makaroniki (jak to brzmi! :D mam nadzieję, ze wiecie co to, bo ja nie znam nazwy a wytłumaczyć tego nie umiem - nazywa się chyba jakoś na R...? takie podobne do tortelini tylko płaskie) polane sosami. Zarówno makaron jak i sos można sobie samemu wybrać (a wybór jest dość spory - po ok 10 rodzajów), wszystko gotowane jest na naszych oczach!
Można zamówić 2 wielkości: kubek mały kosztuje 7zł a duży ok 9,5 (ale ja nie umiem zjeść tego dużego, jest tam naprawdę sporo jedzenia), R-coś jest średni o 1zł droższe na porcji, nie żałują sosu, jak dla mnie bar idealny!
Dodatkowo jest promocja danie dnia - określony makaron z określonym sosem (mała porcja) kosztuje wtedy chyba tylko 5zł :D
Dodatkowo, jeśli bardzo Wam coś posmakuje możecie kupić sam sos w opakowaniach 0.5 i 1 kg na wynos lub sam makaron (oczywiście suchy do ugotowania w domu)
Wow, ale się rozpisałam...

No i jeszcze dla osób mieszkających na Langiewicza - na Godebskiego jest taki mały bar w którym dają domowe jedzenie - można kupić gotowe danie na miejscu (ok 10zł) lub kupić na wynos do ugotowania w akademiku (kotlety z kurczaka/schaby 6zł/szt, kotlety sojowe 0.6zł/szt, pierogi 12-19zł/kg, są jeszcze jakieś galaretki mięsne itp ale nie jem takich rzeczy, więc nie znam cen). Jedzenie bardzo dobre i w sumie nie aż tak strasznie drogie.


Osobiście uwielbiam pierogi, widziałam gdzieś szyld, że stołówka oferuje DOMOWE PIEROGI ale nie pamiętam gdzie to było :( obstawiam, że gdzieś w drodze do Plazy albo na Alejach Racławickich i będę tego baru szukać :)

Podsumowując: da się żyć jedząc tylko na mieście (nie zapominajmy o masie pizzerii, chińskich restauracji itp) ale na pewno podwyższy to koszt utrzymania w mieście. Ja gotuję sama i jestem z tego bardzo zadowolona a do barów chodzę sporadycznie. Jednak sposób w jaki będziecie się żywić zależy tylko od Was :)

15 komentarzy:

  1. Obiad za 3zł? To chyba bardzo mało jesz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jem raczej normalne ilości ale udko z kurczaka/porcja piersi/ filet z ryby to koszt 1,5zł i do tego 2 ziemniaki i pół marchewki na surówkę - no więcej niż 3zł nie wyjdzie :D nie mówiąc już o rosole z makaronem czy ryżu z warzywami bo wyjdzie jeszcze niższy koszt (nie liczę przypraw typu sól/pieprz/zioła bo one bardzo wolno ubywają gotując dla jednej osoby). Oczywiście w akademiku nie trzeba też dodatkowo płacić za energię i wodę co daje mu w moich oczach wyższość nad mieszkaniem :)

      Usuń
  2. Hej!Dostałam się na weterynarię do Olsztyna,ale czekam jeszcze na Lublin.Mogłabyś mi podesłać swoje materiały na e-maila? Chciałabym sobie przejrzeć i zorientować się czy rzeczywiście jest bardzo ciężko, a trochę boję się kupić materiały za 50/60zł, bo nie wiem co tam będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) Materiały z Lu nie przydadzą Ci się na UWM - inni prowadzący, inne wymagania, inny plan i podręczniki. Dodatkowo mam jakieś testy, zadania które na 100% nigdy się z Waszymi nie powtórzą... Podaj mi maila to mogę Ci coś wysłać ale tylko z jednego przedmiotu (wybierz jaki) bo materiałów jest strasznie dużo i będą mi się 2 dni na pocztę ładować :D Może materiały na jedno kolokwium z anatomii?

      Usuń
    2. Może na pierwsze kolokwium z anatomii.Zobaczę sobie jak bardzo Was cisną(u nas pewnie będzie podobnie) ;) Mój email- dominika0912@wp.pl
      Zdradzisz,gdzie byś chciała pracować po studiach?Lecznica,zoo,przy jakiś dużych zwierzętach,czy może coś swojego? :)

      Usuń
    3. Na dzień dzisiejszy marzy mi się własna działalność na wsi przy dużych zwierzętach :) I do tego własny domek, duży ogród i stadko zwierząt :D
      Ale jeśli się nie uda to lecznica też będzie ok :)

      Usuń
    4. Wyślesz mi to samo ? Jorciuch98@gmail.com

      Usuń
    5. To samo czyli? Jakieś materiały na anatomię?

      Usuń
  3. Dziękuję bardzo za materiały.Faktycznie trochę tego jest(a to tylko kolokwium) :) Ja również bardzo chciałabym pracować przy dużych zwierzętach.A moje największe marzenie to zoo- ssaki kopytne,ssaki drapieżne i naczelne :P Może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;) super blog! Na prawdę!
    Mam do Ciebie takie pytanie..czy orientujesz się mniej więcej odnośnie praktyk na rzeźni? Bardzo mnie to ciekawi gdyż nie ukrywam, że trochę się tego obawiam. I łamie się też pomiędzy Wrocławiem a Lublinem.. może znasz jakieś różnicę pomiędzy tymi miastami? Chodzi mi o naukę i poziom trudności m.in też podczas zajęć na rzeźni.
    Bardzo Cię proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      u nas (na obecnym II roku) jeszcze się nie rozmawia na temat tych praktyk ale są chyba w roku, w którym wykładana jest higiena mleka i mięsa (IV rok), więc jeszcze bardzo dużo czasu :D
      Z tego co się orientuję to praktyki wakacyjne musisz sobie sama załatwić, więc to już od Ciebie zależy, do której rzeźni pójdziesz, i bez względu na uczelnie praktyki będą wyglądać tak samo/będą na tym samym poziomie trudności :) Wiem tylko, że przed podjęciem tych praktyk musisz zrobić sobie badania i wyrobić książeczkę sanepidowską (taką zieloną) :)

      Usuń
  5. Aha ok, dzięki dzięki ;).
    A nie orientujesz się mniej więcej jak takie praktyki wyglądaj? to znaczy co się tam robi itd..? Ja podjęłam decyzję o poprawie matury i ten rok zostaję w domu też z tego powodu, że nie dostałam się na wete na UP Wrocław, ale w sumie to i nawet dobrze bo zaczęłam się też zastanawiać nad Lublinem i nie ukrywam, że Twój blog bardzo mi w tym pomaga ;) ale boję się też trochę tych studiów.. nie wiem czy dam radę w szczególności z fizyką bo jej po prostu nie lubię :/ no i na tej rzeźni.. no i z tym ogromem nauki! Uczyć się lubię a studia bardzo by mnie interesowały, ale no wiesz.. starasz się przez 3 lata a tu na IV wylecisz..:/ Jakbyś mi coś doradziła to byłoby super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia ale wydaje mi się, że będziesz siedzieć w białym fartuchu i białych kaloszkach nad mikroskopem ucząc się jak badać mięso :) Przynajmniej ja tak sobie wyobrażam te praktyki...

      Fizyka jest banalna i w zasadzie nie da się jej nie zdać :) znam tylko 3 osoby z całego roku, które tego nie zdały (nie pojawiły się na żadnym z 3 terminów egzaminu, więc niby jak miały zdać?) pozostali w większości zdali 1/2 termin :) Ja już kilka razy pisałam jak strasznie nie lubię fizyki - nigdy nie miałam tego przedmiotu i nie miałam nawet podstaw, a tutaj nawet mi się podobało i na koniec z egzaminu mam 5 choć prymuską nie jestem :D

      Jeśli tylko będziesz się interesowała tymi studiami to moim zdaniem warto na nie iść - nauki nie jest aż tak dużo - w pierwszym roku nie trzeba się za bardzo spinać, żeby wszystko pozaliczać (co prawda ja się spinałam ale jestem bardzo zadowolona ze swoich wyników z 1 roku) :)
      W sumie wszyscy, którzy choć trochę się przykładają do nauki dają sobie radę - zobaczymy jak będzie dalej, bo wiadomo, że będzie już tylko coraz trudniej (na dzień dzisiejszy przeraża mnie fizjologia, anatomia i biochemia).

      Usuń
  6. dziękuję Ci bardzo za odpowiedź ;)) bardzo mi pomagasz na prawdę ;) mam jedynie nadzieję, że w tej rzeźni nie będzie się przy zabijaniu zwierząt itd..bo jedynie to mnie przeraża..
    mam nadzieję, że sobie ze wszystkim poradzisz i wrzucisz w nie długim czasie jakies nowe informacje ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie nad tym pracuję, teraz chyba powinnam opisać chemię i histo bo to są najważniejsze przedmioty :) muszę nadrobić we wpisach czas, kiedy miałam odcięty Internet :D

      Usuń